niedziela, 23 grudnia 2012

Weszła do domu zmęczona marząc tylko o tym by położyć się w swojej przyjemnie zimnej pościeli czuła się lekko bezbarwna , przytłoczona całym zbyt długim dniem, miała ochotę przytulić się i zapomnieć o całym świecie, lecz on sprawiał wrażenie jeszcze zimniejszego i to na tyle by ona straciła chęci i odwagę by podejść choćby o krok. W takich sytuacjach wpada się w jakąś taką dziwną niemoc , że chciałoby się coś a nie chce się nic. Nie wiedząc co robić dalej usiadła na rogu łóżka chowając głowę w dłoniach . Jakoś nie spodziewanie bez uprzedzenia bez powodu a może był jakiś powód  w kącikach pojawiły się łzy choć nawet i płakać nie miała siły. Zawieszona w takim nie byciu ocknęła się , ile czasu minęło? nie wiadomo....a właściwie kogo by to obchodziło. Uśmiechnęła się pod nosem z lekka ironią, tak jakby się zaśmiała światu w twarz, opadła lekko na poduszkę powoli zamykając oczy jakby była na  haju oderwana od rzeczywistości.... i wiecie co? po prostu zasnęła ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz