czwartek, 6 grudnia 2012
Szpony normalności ujęły mnie za twarz, przez moment poczułam się błogo, jak zawieszona w próżni. Lekko oszołomiona poddaję się temu , jest mi strasznie dobrze bo nie dzieję się nic ... no właśnie ? dlaczego nie dzieję się nic ! powoli zaczynam się otrząsać zdając sobie sprawę że jak bardzo by nie dokuczała mi nienormalność to tysiąc razy bardziej wolę wziąć głęboki oddech i rzucić się w nieznane by poczuć wszystko całą sobą , by zranić się tak że krzyk wyrywa się z piersi , by zatańczyć ze szczęściem taniec tak namiętny by przestał się liczyć cały świat , byśmy my liczyli się dla całego świata. Normalność jest dla ludzi odpowiedzialnych, nienormalność dla tych co nie wiedzą jeszcze czego od życia chcą i właśnie ja jestem z tych drugich ....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz