piątek, 21 czerwca 2013
Nadgryziona.... rozgrzeszona....
Są dni kiedy siadamy i zaczynamy analizować wszystko, jest cicho i spokojnie a natłok myśli zbyt ogromny. Ciężko sobie poukładać tak po kolei. Mam zwyczaj gdy oczekuję czegoś dobrego zaczynam rozliczać swoją przeszłość by z czystym sumieniem wejść w przyszłość. Otwieram umysł jak książkę gdzie niektóre strony są ledwie zapisane a na innych brak wolnej przestrzeni. Niektóre są zmierzwione od wyschniętych łez inne parzą od namiętności, są też takie które krzyczą z przerażenia i które śmieją się w głos. Czasami mi się wydaje, że mam wciąż pod górkę, lecz gdy myślę o tym wszystkim widzę w tym jakąś równowagę. Nie ma niczego za dużo ani niczego za mało, jest w sam raz. Choć moje stopy płoną, gdy szukam tych właściwych dróg, wiem , że będzie gdzieś przystanek gdzie odpocznę i złapię oddech. Zrobiło się cicho i spokojnie, lekki zaduch ociera się o moją skórę zapraszając do tańca leniwie spływające kropelki potu. Powietrze tak ciężkie robi niewidzialną blokadę dla przebijającego się przez nie wietrzyku . Gdzieś tam po drugiej stronie nieba , wolno i spokojnie bije serce w tym samym rytmie co moje. Pełna nadziei i wiary, już nie smutna , choć jeszcze nie w pełni szczęśliwa. Z bagażem doświadczeń , nadgryziona ... lecz już rozgrzeszona osiągam spokój ducha.
niedziela, 16 czerwca 2013
Czy to w ogóle mogło się zdarzyć? Jestem w pięknym śnie z którego nie chcę się obudzić ...Chcę wziąć głęboki oddech by później zabrakło mi tchu .... Patrze głęboko w oczy i po prostu już to wiem ...Jeśli człowiek mógłby zachłysnąć się szczęściem , to dziś ja była bym pierwsza ... to uczucie kiedy nie musisz mówić nic a mimo to wiesz wszystko. Dla mnie to już i tak zbyt wiele , lecz tym razem będę brać całymi garściami, by później móc oddać swoje już lekko poturbowane serce, bo wiem że warto.
czwartek, 7 marca 2013
Żyje po to by kochać, nawet jeśli nigdy nie będę kochaną. Wolę dać niż brać, choć minimalny egoizm jest zdrowszy. Najczęściej robię sobie i wszystkim na przekór i przeważnie na tym gorzej wychodzę. Nie słucham mądrzejszych a przecież ich słowa oszczędzają wielu przykrości. Bywam głupia i naiwna , choć z inteligencją jest u mnie całkiem znośnie, ale popełniam swoje błędy, bo popełnianie cudzych to jak przeżywanie za nich życia. Przecież moje choć czasami gorzko- kwaśne jest wyjątkowe, potrafię kochać całą sobą , a gdy upadnę podnoszę się z uśmiechem choć nie zawszę mam na to siłę.
poniedziałek, 11 lutego 2013
Byłaś jedną z tych które zapamiętam na dłużej ale też jedną z tych o których nie będę myślał wcale, tylko w chwilach słabości przyjdę i wezmę trochę tego co było kiedyś moje. Wiem że mi na to pozwolisz , bo zawszę miałaś miękkie serce dla mnie, otwierałaś ramiona tak szeroko witając mnie, choć później cierpiałaś gdy ja z życia brałem ile tylko się dało. Podczas gdy ja potrafiłem się od tego odciąć , ty dojrzewałaś dopiero do takiej decyzji, lecz nie potrafiłaś jeszcze jej podjąć. Nie jestem świnią, i świadczy o tym fakt że mam więcej szacunku do ciebie niż do samego siebie. Nawet zazdroszczę tobie tego że potrafisz kochać bezwarunkowo i całą sobą. Wiem też że mimo tego iż jestem totalnie wyluzowany i mam takie podejście jakie mam to właśnie ty znajdziesz to szczęście , którego ja będę dopiero po omacku szukał ...
czwartek, 31 stycznia 2013
Waż słowa najdokładniej jak tylko potrafisz , ale bądź przy tym sobą, dodaj szczyptę pikanterii jeśli lubisz trochę na ostro , ale tak by nie chłonąć później łapczywie wody. Obracaj nimi równomiernie by każde z nich było tak samo ważne. Bo słowa płyną czasami byle jak byle gdzie, a przecież mogą trafić do czyjegoś serca i stale w nim zagościć i nie wiem jak inni ale ja bym nie chciała by to były "puste słowa".
niedziela, 27 stycznia 2013
Miarowo i spokojnie bije czasem zatrzymując się, jakby zapominało że ty człowieku puchu marny nie możesz bez niego żyć i funkcjonować. Jakby prowadziło swoją własną politykę oponując każdy twój ruch. A może to ty o nim zapomniałeś i przestałeś traktować jak własne. O serce trzeba dbać a duszę pielęgnować, bo to my jesteśmy najlepszymi lekarzami dla samych siebie i wiemy gdzie ukryty jest plasterek który je poskłada gdy rozsypie się jak puzzle na tysiąc części.
poniedziałek, 21 stycznia 2013
"Leżąc w samym staniku i majteczkach patrzyła bezmyślnie na to co się dzieje za oknem, On położył się za nią składając delikatny pocałunek na karku, wtedy delikatny prąd się wdarł w nią, tak jakby ktoś ją włączył do życia. Lekko zesztywniała w oczekiwaniu na to co będzie dalej. Pogłaskał ją po policzku i przejechał palcem po ustach delikatnie rozchylając je, już w tym momencie poczuła mrowienie między udami i właściwie była gotowa na wszystko. Bez pośpiechu gładził ją po piersiach tak jakby pierwszy raz je dotykał , tak jakby chciał dokładnie je poznać i zapamiętać. Naprężone sutki już czekały aż je dotknie, przyjemnie ściśnie by poczuć coś na granicy bólu. Powiódł ręką w dół by dopieścić również brzuszek , obejmując go swoją silną ręką zdecydowanie przysunął ją do siebie by tym razem ona wiedziała że nie jest jej obojętny. Czuła jego oddech na karku kiedy wsunął rękę w majtki i zaczął grać jakby spod jego palców wychodziły cztery pory roku..." Banalne ! proste i co najmniej jak z harlequinu, ale to właśnie takie fantazje, taka delikatność i wyczucie często powodują , że my kobiety lub jak kto woli Ja kobieta tracimy rozum i jesteśmy gotowe na więcej. Takie dopieszczanie nas w łóżku wzbudza naszą otwartość i ciekawość na nowe inne rzeczy które normalnie nie przeszłyby nam przez myśl. Fantazje i pragnienia są nam potrzebne do tego by się rozwijać i tym bardziej nie powinnyśmy się ich wstydzić bo zawszę będę powtarzać , że odpowiednio dopieszczona kobieta to odpowiednio spełniony mężczyzna.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)